Przyznam, że nigdy latem nie narzekam na ilość słońca i na temperaturę, korzystam, cieszę się i napełniam na zapas. Latem lubię wszystko, dosłownie nie ma takiej rzeczy na którą bym marudziła. Lubię i deszcz i wiatr, kolory, piasek we włosach i między palcami lubię sukienki, bose stopy, kwiaty, pszczoły i nawet kropelki potu pod nosem. Żadna pora roku nie ma dla mnie takiej intensywności, a zapadający zmierzch tylko latem wchodzi tak niezauważalnie. Jak ja lubię ten moment, kiedy jeszcze mogę czytać bez światła ale czuję, że dzień spowolnił, odpuszcza, że opada a ja razem z nim. Zakładam swoją ulubioną sukienkę dziewczyny z sąsiedztwa, nastawiam niemodną płytę, nalewam kieliszek wina, siadam na balkonie i … i jest mi po prostu dobrze :).

zmierzch2

zmierzch

Zdjęcia: Pinterest