Kuchnie to wręcz za mnie chodzą, co otworze blog to kuchnia! I w dodatku co jedna to ładniejsza. Żadnych kuchennych rewolucji u nas nie szykuję, ale popatrzeć dla przyjemności zawsze można. Niebieski pomocnik i krzesełka przedmioty wiecznych westchnień. Własnie takie obdarte i zużyte, chociaż to Joanna chyba napisała swego czasu, że prawie każdy ma ochotę pomalować jej „wybory” czyli meble dziadków , pradziadków, wiekowych ciotek. Coś w tym jest. Ja czasem w oczach naszych gości też widzę oprócz pytania czy to gabinet dentystyczny, wyrzut „no ale te krzesełka mogłaby już farbą chlapnąć” Ale prawda jest taka, że wszelkie malowanie dla mnie to stres, dwa ta „obskura” mi całkowicie leży i odpowiada. 

Zdjęcia ze strony Made in Persbo