Każdego roku jest tak samo a nawet myślę, że z wiekiem gorzej znoszę pożegnania nie mówiąc już o jakichkolwiek podsumowaniach strat, zysków, błędów i wygranych. Generalnie nie mam oczekiwań, żeby następny rok był lepszy, bardziej obfity i ciekawszy jeżeli już coś mi się ciśnie na usta to żeby nie był gorszy. Być może takie podejście nie jest najlepsze ale gdybym zaczęła wymieniać czego potrzebuję by było mi lepiej jako kobiecie, matce, obywatelce, osobie pracującej to chyba bym zwariowała a złość zepsułaby dzień, więc odpuszczę sobie te pobożne życzenia na 2013 r a zamiast tego DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA 2012 ! 

A teraz jak szaleć to szaleć, confetti ide robić! BUZIAKI!