Przestawiałam, układałam, znosiłam, zanosiłam, zdejmowałam, stawiałam, odnosiłam…i tak cały dzień. A i tak końca nie widać. Czy ktoś mi powie jak można to wszystko pogodzić, wszystko to znaczy, pracę, dom rzeczy które od czasu do czasu trzeba zrobić, jak chociażby złożenie półek na książki, poukładanie ich, posegregowanie dokumentów a przyjemność… no no teraz jest przyjemność kiedy mogę sobie to wszystko napisać i wiem, że zostanę zrozumiana :). Dodam, że dzieci nie ma, jakbym je miała na głowie to , to nie wiem co bym zrobiła… chyba bym poszła po prostu na lody i się nawet nie tknęła tego wszystkiego. A jak Wam minął dzień? czy ktoś jeszcze latał ze śrubokrętem? 

Zdjęcia: No ja :):)  Aga Kwiatkowska
P.SBardzo dziękuję Lence z bloga minimaLenka za wyróżnienie, chociaż od razu powiem, ze nie mogę wziąć udziału w zabawie ale życzę innym frajdy i miłych odwiedzin blogowych:).