W niedzielę zwykle staram się wyciągać towarzystwo z domu, z różnym skutkiem, raczej z mizernym prawdę mówiąc, ale dziś to ja nawet za czekoladę na gorąco bym nie wyszła. Przyjemnie było się poszwędać w domu, zapalić świece wyjąć dawno nieczytane książki ( za rzadko i za mało do nich wracamy), posłuchać płyt, zrobić jesienny zielnik z córką i zdrzemnąć się bezkarnie pod ciepłym kocem. Mało mnie w domu ostatnio, więc próbuję złapać i utrwalić, zatrzymać, zapamiętać i przytulić. A jutro ciepłe kurtki, szaliki i czapki i od samego rana to tu to tam będziemy się przebijać przez … , ale to dopiero jutro, dziś spokojnych snów.
P.S. Ogarniam się z tym…, nawet nie lenistwem co pewnym zmęczeniem pisaniem o pięknych domach, ale za chwilę zatęsknię, już zaczynam wiec do szybkiego usłyszenia :).





Zdjęcia: Aga Kwiatkowska

[ad name=”Responsive”]