Bardzo żałuję, że nie posiadam tego numeru Bolig Liv albo chociaż nie dotarłam do zdjęć lepszej jakości i bardziej szczegółowych. No cóż, pozostaje mi czekać aż jakaś fajna blogerka z Danii zrobi skany i wrzuci do sieci a być może znajdziemy tą sesje kiedyś w innym magazynie. Tak czy siak, jestem tak pod wielkim wrażeniem tego mieszkania, dodatków, estetyki że nie mogłam sobie odpuścić tej małej zajawki. Absolutnie moja bajka!


Cudne te poduszki! Piękne są czyste białe wnętrza, ale ja jestem bardzo uzależniona od koloru i takie akcenty kolorystyczne dla mnie to ideał. Genialny pomysł na poduszkę zrobioną z sukienki, z której córka wyrosła ( dosłownie, poduszka z wisienkami jest zrobiona z sukienki Soft Gallery, o której pisałam kilka dni temu na NTD). Poducha z dłonią z pomalowanymi paznokciami a także poduchy w geometryczne wzory, to niestety niedostępna u nas marka, Lucky Boy Sunday.  



W tym wnętrzu jest wszystko co Skandynawowie lubią najbardziej. Jest przestrzeń, światło, kilka perełek skandynawskiego designu, babciny pled, tradycyjne półki na talerze, które obecnie najczęściej noszą na sobie  książki, odmalowana komoda, kolor miętowy trochę niebieskiego i łososiowego. Starego i nowego. Zdjęcia: Bolig Liv