W LEŚNEJ KRAINIE DALARNY

Gdy przychodzi wiosna a za nią lato to  mam wielką ochotę zaszyć się w takim miejscu, gdzie żadne wynalazki i dobrodziejstwa kolejnych pokoleń nie będą mnie ścigać. Nie jestem jednak pewna czy to jest jeszcze możliwe, żeby istnieć, funkcjonować bez telefonu, komputera, Internetu?  Tak przyszło mi jeszcze do głowy, że nie wiem jak moja mama czy inne mamy wyrabiały kiedy będąc szalonymi nastolatkami jechaliśmy na wakacje i ślad na jakiś czas o nas ginął. 

Dom jest ogromny ma 400 metrów, odnawianie zajmuje lata ale właściciele postanowili się z tym nie spieszyć, chcąc uzyskać wygląd jak najbardziej przypominający okres świetności posiadłości. Czasami mam wrażenie, ze takie historie to tylko w Szwecji.  





Zdjęcia: Magdalena Björnsdotter dla Lantliv