Lubię gdy w kuchni widać, że domownicy z niej korzystają, lubię gdy w otwartych półkach widać dobytek pani domu, lubię śmiałe kolory misek, talerzy i niezliczone ilości kubków.
W zasadzie jest to jedyne miejsce, w którym nie przeraża mnie ilość nagromadzonych rzeczy
i nie mam ciągot ku minimalizmowi. Lubię ciężką, solidną ceramikę, ale i kruchość porcelany, jej delikatność , wyjątkowość. Gary, słoje, półmiski w odpowiednim otoczeniu nieźle potrafią się prezentować.

Nic na to nie poradzę, podoba mi się. Jestem tym zachwycona.
Kredens to mebel klasyk, ponadczasowy. Warty zachodu żeby znaleźć ten jeden jedyny.
Zdjęcie Country Living.
Żółty coraz częściej, odważniej i więcej zagląda do naszych mieszkań.
Zdjęcie Keith Scott Morton.
Zdjęcie Ngoc Minh Ngo

Zdjęcie Henk Brandsen
Idealny porządek, coś co dla mnie w kuchni jest nieosiągalne.
Zdjęcie z Country Living.

Zdjęcie Ngoc Minh Ngo

Jak w poczekalni na dworcu i to fajnym dworcu. Zdjęcie Bernd Opitz.

Pewności nie mam ale wygląda mi to na zdjęcie Sussie Bell.
Filiżanki, słodkie jak landryny.